kwi 14, 2022 | 2022, aktualności
Uczestnika Konkursu,
bardzo prosimy o uzupełnienie Twoich danych o szkole, w której się uczysz.
Aktualizacja Twoich danych ma dla nas priorytetowe znaczenie, ponieważ dzięki temu w szkole, w której się uczysz będziemy mogli potwierdzić Twoją tożsamość.
Jak to zrobić?
Zaloguj się do serwisu Ogólnopolskiego Konkursu Logicznego na stronie https://logika.kul.pl, a następnie postępuj zgodnie z poniższą instrukcją. W prawym górnym rogu kliknij na konta użytkownika i rozwiń listę.
Wybierz „Profil”, a następnie „Modyfikuj profil”. Przewiń listę do dołu.
Na dole strony, w sekcji „Inne pola” wpisz REGON (9 cyfr) oraz nazwę Twojej szkoły, wskaż klasę i napisz nazwę miejscowości, w której znajduje się Twoja szkoła.

Numer REGON Twojej szkoły znajdziesz na stronie https://rspo.gov.pl/.
Zapisz wprowadzone dane.
Dziękujemy!
kwi 12, 2022 | 2022, Myślenie krytyczne
Wiele nieporozumień i jałowych sporów bierze się z niestarannego używania terminów. Ta niedbałość może być dwojakiego rodzaju. Zdarza się, że precyzyjne terminy są po prostu błędnie rozumiane. Ale możliwe jest też przeoczenie nieścisłości pewnych wyrażeń – terminy w jakimś sensie niedokładne traktuje się, jakby były w pełni precyzyjne.
Kilka lat temu amerykańska organizacja Nonhuman Rights Project (NhRP) próbowała wywalczyć wolność dla Kiko i Tommy’ego, dwóch szympansów trzymanych w niewoli. Przedstawiciele NhRP starali się przekonać sąd w Nowym Yorku, że szympansy są osobami, a w związku z tym przysługują im prawa, w szczególności prawo do wolności. Choć ostatecznie sąd nie zgodził się z argumentacją obrońców zwierząt, to jednak potraktował sprawę poważnie i dostrzegł jej złożoność. Spór wokół podmiotowości Kiko i Tommy’ego był sporem o definicję osoby. Aby móc go właściwie zanalizować, należy dobrze rozumieć, na czym polega adekwatność definicji.
Definicje adekwatne
Nazw używamy zwykle, aby przy ich pomocy odnosić się do pewnych obiektów w świecie, aby w jakiś sposób wskazywać te obiekty, głównie po to, żeby – w dalszej perspektywie – móc coś o nich stwierdzać. Obiekty, do których odnosimy się przy użyciu pewnej nazwy, zwiemy desygnatami tej nazwy. Desygnatem nazwy „kontynent” jest zatem przykładowo Europa lub Afryka, a desygnatem nazwy „największy kontynent na Ziemi” jest Azja. Zbiór (w sensie dystrybutywnym, czyli składający się z elementów, nie z części) wszystkich desygnatów jakiejś nazwy jest jej zakresem. Zatem zakresem nazwy „kontynent” jest zbiór wszystkich kontynentów, natomiast zakresem nazwy „największy kontynent na Ziemi” jest zbiór jednoelementowy, którego jedyny element to Azja (taki zbiór jest czymś innym niż Azja!).
Definicja adekwatna to taka, w przypadku której zakres terminu definiowanego (definiendum) jest identyczny z zakresem członu definiującego (definiens), czyli każdy desygnat definiendum jest desygnatem definiensa i odwrotnie. Rozważmy definicję:
(B) Babcia jakiejś osoby to matka rodzica tej osoby.
Definicja ta jest adekwatna, ponieważ każda babcia pewnej osoby jest matką rodzica tej osoby oraz jednocześnie każda matka rodzica tej osoby jest jej babcią. Warto dodać, że taki zestaw cech, jak ten wskazany w definicji (B), a więc zestaw cech przysługujących wszystkim desygnatom danej nazwy i tylko im, nazywamy jej treścią charakterystyczną. Treścią charakterystyczną nazwy „babcia jakiejś osoby” jest cecha polegająca na byciu „matką rodzica tej osoby”.
Rodzaje nieadekwatności
Definicja może być nieadekwatna na cztery sposoby. Po pierwsze, może być za szeroka. Dzieje się tak, jeżeli zakres definiendum jest podzbiorem właściwym zakresu definiensa. Przyjrzyjmy się definicji:
(1) Babcia jakiejś osoby to rodzic rodzica tej osoby.
Jest ona za szeroka, ponieważ każda babcia jest rodzicem rodzica, ale nie odwrotnie. Są przecież jeszcze dziadkowie.
Może się zdarzyć sytuacja odwrotna, a więc definicja, w przypadku której to zakres definiensa jest podzbiorem właściwym zakresu definiendum. Taką definicję nazywamy za wąską, a oto jej przykład:
(2) Babcia jakiejś osoby to matka matki tej osoby.
Rzeczywiście każda matka matki jest babcią, ale są babcie (te ze strony ojca) niespełniające tego warunku.
W pierwszej chwili może się to wydawać nieintuicyjne, ale są także definicje za szerokie i za wąskie jednocześnie (tyle, że w różnych odniesieniach), jak przykładowo:
(3) Babcia jakiejś osoby to rodzic matki tej osoby.
W takim przypadku zakresy definiendum oraz definiensa krzyżują się. Znaczy to, że są obiekty należące do obu tych zakresów a), ale są też obiekty należące do pierwszego z nich, a nienależące do drugiego b) oraz odwrotnie c). W tym konkretnym przypadku są: a) babcie będące rodzicem matki (babcie ze strony matki; wspólne desygnaty definiendum i definiensa), b) babcie niebędące rodzicem matki (babcie ze strony ojca; desygnaty definiendum, ale nie definiensa) oraz c) rodzice matki niebędący babciami (dziadkowie ze strony matki; desygnaty definiensa, ale nie definiendum).
Skrajnie nieadekwatnymi definicjami są te, w których zakresy definiendum i definiensa zupełnie się wykluczają, a więc nie mają żadnych elementów wspólnych. Najczęstszym chyba przypadkiem takiej nieadekwatności są definicje zawierające błąd przesunięcia kategorialnego, o którym pisałem poprzednim razem, a który pojawia się przykładowo w takiej oto definicji:
(4) Babcia to najbliższa rodzina.
Babcia nie jest rodziną, ponieważ babcia to zawsze konkretna osoba, a rodzina to z kolei jakaś grupa osób.
Terminy niewyraźne i nieostre
Termin „babcia”, mimo iż należy do języka potocznego, jest całkiem precyzyjny. W jego przypadku dość łatwo podać definicję adekwatną, a także wskazać ewentualne nieadekwatności w definicji. Wiele wyrażeń używanych w codziennych, zwykłych rozmowach nie jest jednak tak ściśle określonych. Aby się o tym przekonać wystarczy otworzyć słownik.
Weźmy przykładowo następującą definicję z internetowego słownika języka polskiego PWN:
(K) Krzesło to mebel służący do siedzenia, mający z tyłu oparcie.
Jest to oczywiście definicja za szeroka. Pod definiens podpadają przykładowo sofy, które krzesłami nie są. Co gorsza jednak, nie bardzo wiadomo, jak należałoby przeformułować powyższą definicję, aby była ona adekwatna. Możesz się, Czytelniku, pokusić o znalezienie takiego przeformułowania, ale ostrzegam, że nie jest to zadanie proste, jeśli w ogóle wykonalne. Wyrażenia takie jak „krzesło”, w przypadku których trudne lub wręcz niemożliwe jest wskazanie treści charakterystycznej, nazywamy terminami niewyraźnymi.
Nazwa „krzesło”, mimo iż niewyraźna, jest jednak ostra. Nie jest łatwo wskazać cechy, które przysługują wszystkim krzesłom i tylko im, jednak w każdym konkretnym przypadku (przynajmniej z rozsądnym przybliżeniem) jesteśmy w stanie bez większych trudności zdecydować, czy dany przedmiot jest krzesłem, czy też nie. Są jednak terminy, które nie posiadają tej cechy. Wzorcowym przykładem takiej nazwy nieostrej jest wyraz „łysy”. Chociaż w przypadku niektórych osób nie mamy wątpliwości, iż są łyse, a w przypadku innych jesteśmy pewni, iż łyse nie są, to jednak znajdą się i tacy, którzy cechują się wysokim już czołem, ale wciąż mają jeszcze co zaczesać. Tych ostatnich trudno będzie nam jednoznacznie zaklasyfikować.
Zarówno nieostrość, jak i niewyraźność traktowane są często jako wady (spróbuj, Czytelniku, określić łączące je zależności). W przypadku języka potocznego nie są to wady zbyt poważne. O ile rozmówcy są ich świadomi, nie przeszkadzają one w zwykłym komunikowaniu się. Bardziej zgubne byłyby raczej uporczywe próby usuwania tych niedoskonałości. Przesadna precyzja w mowie potocznej jest zwykle komiczna albo uciążliwa. Istnieją jednak dziedziny, w których nieostra i niewyraźna terminologia jest szczególnie niepożądana. Poza naukowcami bardzo uważni w tym względzie powinni być prawnicy.
Kim jest osoba?
Jeśli ufać słownikom, to potoczne znaczenie terminu „osoba” jest zaskakująco precyzyjne. Wspomniany już słownik PWN podaje, że jest to „jednostka ludzka”, natomiast według brytyjskiego Cambridge i amerykańskiego Merriam-Webster jest to „istota ludzka” (a human being). Rzeczywiście w mowie potocznej nazwy „osoba” często używamy zamiennie z nazwą „człowiek”. Jest jednak sporo powodów, dla których wielu myślicieli uważa taką definicję za nieadekwatną. Niniejszy artykuł nie jest miejscem na ich nawet pobieżny przegląd (zainteresowanego Czytelnika odsyłam do numeru 22/2018 „Filozofuj!”, w całości poświęconego temu zagadnieniu). Warto jednak przytoczyć tutaj uwagi poczynione przez jednego z obrońców wspomnianych na wstępie szympansów.
Jeff Sebo, filozof z New York University, w artykule opisującym całą sprawę zauważa, że kategorię osoby przyznajemy pewnym istotom nie dlatego, że są przedstawicielami takiego a nie innego gatunku biologicznego, ale raczej dlatego, że charakteryzują się pewnymi zdolnościami. Definicje tego typu bywają jednak węższe (eksluzywne) lub szersze (inkluzywne). Do tych pierwszych zalicza się przykładowo propozycja, aby za osobę uważać jednostkę zdolną do używania języka i przeprowadzania abstrakcyjnych rozumowań. Przy takim postawieniu sprawy żadnego, albo niemal żadnego, zwierzęcia nie obejmie zakres nazwy „osoba”. Jednak nie znajdą się w nim również niektórzy ludzie (np. małe dzieci). Proponowane są zatem definicje wyznaczające szerszy zakres omawianej nazwy, uznające za osoby istoty zdolne do odczuwania emocji (przynajmniej niektórych), własnej tożsamości (chociaż w jakimś podstawowym stopniu) oraz przywiązania do innych. Konsekwencją przyjęcia takiej definicji jest przyznanie statusu osoby nie tylko ludziom (choć być może nie wszystkim), ale także wielu zwierzętom.
Nowojorski sąd rozstrzygający sprawę Kiko i Tommy’ego opowiedział się za jednym z rozwiązań ekskluzywnych. Sąd argentyński w podobnej sprawie przyjął opcję inkluzywną i w 2016 roku nadał osobowy status szympansicy o imieniu Cecilia. W Nowej Zelandii i w Indiach przyjęto jeszcze dalej idące rozwiązania, uznając za osoby pewne rzeki. Wszystko to pokazuje, iż mimo wielowiekowych debat termin „osoba” wciąż pozostaje nieprecyzyjny. To, jak będzie on uściślany w różnych systemach prawnych, jest zagadnieniem nie tylko teoretycznym, ale mającym także dalekosiężne skutki praktyczne.
kwi 11, 2022 | 2022, aktualności

Zasady rozwiązywania testu i punktacja:
- Jest to test wielokrotnego wyboru. W każdym pytaniu wykluczona jest tylko taka możliwość, że żadna odpowiedź nie jest poprawna.
- Za każde pytanie można otrzymać 0 pkt. lub 1 pkt.
- Za brak odpowiedzi lub odpowiedź błędną otrzymuje się 0 pkt.
- Za odpowiedź poprawną zostaje przyznany 1 pkt. niezależnie od tego, ile właściwych opcji odpowiedzi jest w danym pytaniu (może być jedna prawdziwa albo dwie prawdziwe, albo trzy prawdziwe, albo cztery). Punkt zostanie przyznany tylko wówczas, gdy zaznaczone są wszystkie i wyłącznie prawdziwe opcje, czyli gdy nie jest zaznaczona żadna błędna odpowiedź.
Przypominamy, że to jest test próbny. Ten test możecie rozwiązywać wiele razy. W tym teście nie ma ustawionego limitu czasu.
W teście zastosowano sekwencyjną metodę nawigacji.
Życzymy Wam powodzenia!
kwi 11, 2022 | aktualności, Myślenie krytyczne

Trudno wyobrazić sobie myślenie krytyczne bez ładu w systemie używanych pojęć. Jednym ze sposobów na osiągnięcie tego porządku jest przypisywanie pojęć do ogólnych kategorii. Historia pewnej definicji pokazuje, jak łatwo tu o błąd.
Czy naukowcy z NASA są w błędzie? O definicji klasycznej
[Myślenie krytyczne #1]
Piotr Lipski
We wstępie do wydanej w 1994 roku książki Origins of Life. The Central Concepts profesor Gerald Joyce przedstawił definicję, która w obiegowej opinii uważana jest za roboczą definicję życia przyjmowaną przez NASA. Brzmi ona następująco: „Życie jest samopodtrzymującym się systemem chemicznym zdolnym do podlegania ewolucji darwinowskiej”. Wśród biologów brakuje zgody co do istoty życia, nie dziwi zatem fakt, iż definicja powyższa była przedmiotem krytyki. Dotyczyła ona jednak głównie kwestii biologicznych, ale – jak sądzę – przytoczona definicja wprowadza także pewien zamęt pojęciowy, na który niewielu komentatorów zwracało uwagę. Aby wyjaśnić, co mam na myśli, opiszę najpierw bardzo ważny, a jednocześnie intuicyjny sposób definiowania.
Definicja klasyczna
W celu sprawdzenia, czy sposób definiowania, o którym mowa, jest rzeczywiście intuicyjny, przeprowadziłem na własnych dzieciach drobny eksperyment (zapewniam, że niegroźny). Poprosiłem je o wyjaśnienie, czym są: komputer, samochód, autostrada itp. O komputerze powiedziały, że „jest maszyną, mającą monitor i myszkę, na której można grać, sprawdzać Internet i robić inne rzeczy”. Samochód to według nich „pojazd z czterema kołami, którym się jeździ po drogach”, a autostrada to „szeroka droga, po której można szybko jeździć samochodami”. Choć nie jest to oczywiście w żadnym sensie rozstrzygający dowód, to jednak wszystkie podane definicje podpadają, zgodnie z przypuszczeniem, pod jeden wspólny schemat. Można go przedstawić tak:
A jest to B, które jest C.
Jest to schemat tak zwanej definicji klasycznej, która swoją nazwę zawdzięcza długiej tradycji, korzeniami sięgającej prac Arystotelesa. Przyjrzyjmy się dokładniej poszczególnym jej elementom.
Po pierwsze, definicja klasyczna, jak wiele innych definicji, dzieli się na człon definiowany (po łacińsku nazywany definiendum) oraz człon definiujący (z łaciny – definiens). We wskazanym schemacie „A” jest definiendum, natomiast „B, które jest C” to definiens. Warto dodać, że człon definiowany określany bywa również terminem „gatunek” (species). Po drugie, i to właśnie stanowi o odrębności definicji klasycznej, definiens posiada właściwą sobie strukturę, na którą składa się „B” zwane rodzajem (genus) oraz C nazywane różnicą gatunkową (differentia specifica). Klasyczna definicja pewnego obiektu (przez obiekt rozumiem tu cokolwiek istniejącego, a więc przedmioty, ale także cechy, stany, procesy itd.) polega zatem na wskazaniu jakiejś klasy obiektów (rodzaju), do której definiowany obiekt należy, oraz jakieś cechy (różnicy gatunkowej), która wyróżnia definiowany obiekt spośród innych należących do owej klasy. Taki właśnie schemat posiadają wspomniane wyżej definicje autorstwa moich dzieci. Przykładowo autostradę (definiendum/gatunek) zaliczyły one do klasy dróg (rodzaj), a jako cechy wyróżniające autostrady spośród innych dróg wskazały ich znaczną szerokość oraz również znaczną dopuszczalną prędkość maksymalną (różnica gatunkowa).
Różne kategorie
Konstruowanie definicji klasycznych ma tę wielką zaletę, iż pomaga wprowadzać ład pojęciowy. Aby się o tym przekonać, rozważmy następujący przykład. Na chwilę przerwij, Czytelniku, lekturę i zastanów się, czym jest biblioteka. Skup się jednak na poszukiwaniu odpowiedniego rodzaju, różnicę wskazując co najwyżej w przybliżeniu.
Jedna z możliwych odpowiedzi jest taka, że biblioteka to pomieszczenie (rodzaj), w którym znajduje się księgozbiór. W taki sposób rozumiemy słowo „biblioteka”, gdy mówimy przykładowo, że ściany biblioteki wyłożone są boazerią. Zgodnie z inną definicją biblioteka to sam księgozbiór, a więc uporządkowana kolekcja (rodzaj) książek. Tak rozumiana biblioteka nie może mieć ścian wyłożonych boazerią, ale może przykładowo liczyć sobie 1000 woluminów, czego nie można z kolei powiedzieć o bibliotece jako pomieszczeniu (w bibliotece-pomieszczeniu może znajdować się 1000 woluminów, ale to nie to samo). Według jeszcze innego określenia biblioteka to instytucja (rodzaj) zajmująca się gromadzeniem i udostępnianiem książek. Taka biblioteka może mieć swojego dyrektora i pracowników, co o nie jest możliwe w przypadku dwóch pozostałych rodzajów bibliotek. Lista dostępnych opcji wcale się na tym nie wyczerpuje i znaleźć można kolejne propozycje. (Potrafisz to zrobić?)
Poszukiwanie rodzaju dla definicji klasycznej jakiegoś obiektu sprowadza się zatem do rozważenia, do jakiej kategorii obiektów należy ten definiowany. Czynność ta wprowadza porządek do siatki używanych pojęć. Powyższy przykład pokazuje, że nawet tak pospolity termin jak „biblioteka” może kryć w sobie więcej znaczeń, niż się zwykle wydaje. Wymienione sposoby rozumienia tego terminu są oczywiście ze sobą ściśle związane. To jednak tylko pogarsza stan rzeczy i może prowadzić do sytuacji, w której różnego rodzaju biblioteki (pomieszczenie, zbiór, instytucja) są ze sobą mylone. Poprawnie przeprowadzona analiza pozwala uniknąć takiego zamętu.
Błąd kategorialny
O ile poprawne wskazanie rodzaju, do jakiego należy definiowany obiekt, jest pomocne, o tyle błędne jego zidentyfikowanie jest szczególnie szkodliwe. Błąd tego typu nazywa się błędem przesunięcia kategorialnego lub skrótowo – błędem kategorialnym. Oto dwa przykłady takiej usterki.
(1) Wieloryb to duża ryba.
Rodzajem wskazanym dla definiowanego tu wieloryba jest klasa ryb, co jest oczywiście niepoprawne, gdyż wieloryby są ssakami, a nie rybami.
(2) Szczęście to czas spędzony z tymi, których się kocha.
Przy życzliwej interpretacji można próbować bronić powyższego zdania jako metafory lub skrótu myślowego. Jako definicja szczęścia nie daje się jednak obronić. Czas spędzony z tymi, których się kocha, może być źródłem szczęścia, ale nie jest samym szczęściem. To ostatnie jest bowiem raczej stanem lub uczuciem, a nie okresem czasu. (Może znajdziesz, Czytelniku, lepsze propozycje?)
Do jakiej kategorii należy życie?
Możemy teraz powrócić do podanej na wstępie definicji życia. Posiada ona strukturę definicji klasycznej. Jej autorzy kwalifikują życie (definiendum/gatunek) do klasy systemów chemicznych (rodzaj), wskazując samopodtrzymywanie oraz zdolność do ewoluowania (różnica gatunkowa) jako własności wyróżniające życie spośród innych systemów chemicznych. Większość wzmiankowanych debat wokół definicji dotyczyła cech wskazanych w różnicy gatunkowej. Dużo rzadziej zwracano uwagę na obecny w definicji błąd przesunięcia kategorialnego, a więc na źle dobrany rodzaj.
O tym, iż jest on niepoprawnie zidentyfikowany, łatwo przekonać się, rozważając konsekwencje omawianej definicji. Czym mogą być wspomniane w definicji systemy chemiczne? Dostępne są dwie możliwości. Mogą to być albo pojedyncze organizmy, albo całe populacje, a może nawet całe biocenozy. W wywiadzie, który znaleźć można na portalu space.com, Gerald Joyce opowiada się za drugą możliwością. Refleksja ujawnia, że żadna z opcji nie jest dobra. O pojedynczych organizmach nie mówi się przecież, że są życiem, ale raczej, że żyją. Podobnie jednak o populacjach lub biocenozach także nie mówi się, iż są życiem (poza, być może, sformułowaniami metaforycznymi), ale jedynie, że żyją, a jeszcze dokładniej, że należące do nich organizmy żyją.
Gdyby autorzy definicji zastanowili się, do jakiej kategorii obiektów należy życie, zapewne uniknęliby tej zaskakującej pomyłki. Popularne słowniki i encyklopedie (w tym Wikipedia) dostarczają całkiem rozsądnych propozycji. Przeczytać tam można, iż życie jest procesem, ewentualnie stanem lub własnością pewnych systemów. Być może – podobnie jak w przypadku biblioteki – należy pogodzić się z wieloznacznością terminu „życie” i uznać istnienie kilku kategorii. Nawet wtedy jednak wśród dopuszczalnych opcji nie znajdziemy raczej tej zaproponowanej przez naukowców z NASA.
Źródło tekstu
sty 21, 2022 | aktualności, lektury
Logika bywa dziś kojarzona, zwłaszcza przez młodzież „nieskażoną” jeszcze kursem uniwersyteckim, z matematyką, dokładniej zaś – z początkiem licealnego kursu matematyki i pojawiającymi się wtedy tabelami zerojedynkowymi. Tymczasem dyscyplina ta jest dużo starsza od matematyki i sięga samych początków nauki europejskiej, czyli starożytnej Grecji. Już wtedy występowała ona zarówno jako podstawowe narzędzie filozoficznego myślenia, jak i źródło podchwytliwych pytań stawianych przez bystrych Greków oraz zagadek, którymi zabawiano się podczas uczt. Przypomnijmy kilka takich zagadek.
Pierwsza przedstawia się następująco. „Gdy krokodyl porwał dziecko pewnej Egipcjance, ona zaś prosiła go, aby dziecka nie zjadł, tylko jej oddał, krokodyl powiedział: «dobrze niewiasto, żal twój mnie wzruszył, wskażę ci drogę do odzyskania dziecka. Odpowiedz mi na pytanie, czy ci dziecko oddam. Jeśli odpowiesz prawdę, to ci dziecko oddam, a jeśli odpowiesz nieprawdę, to ci dziecka nie oddam». Matka po namyśle odparła: «Ty mi dziecka nie oddasz». Na to krokodyl: «No to dziecko straciłaś. Bo albo rzekłaś prawdę, albo nieprawdę. Jeśli mówiąc, że ja, krokodyl, dziecka ci nie oddam, powiedziałaś prawdę, no to ja ci dziecka nie oddam, bo inaczej nie byłoby prawdą to, co powiedziałaś. A jeśli nieprawdę rzekły twe usta, to wedle umowy, dziecko u mnie zostaje!». Ale matka nie zadowoliła się wyrokiem krokodyla i twierdziła, że dziecko jej się należy, bo, powiada, «jeśli rzekłam prawdę, to wedle umowy, powinieneś dziecko mi oddać, skoro przyrzekłeś, że jeśli powiem prawdę, oddasz mi dziecko. Jeśli zaś nieprawdą jest to, com powiedziała, że nie oddasz mi dziecka, to musisz je oddać, inaczej bowiem nie byłoby nieprawdą, com powiedziała!». Kto ma słuszność: krokodyl czy Egipcjanka?”.
Znane są również inne paradoksy sformułowane przez starożytnych Greków i do dziś spędzające sen z oczu logikom. Do tego dochodzą nowe zagadki, które są poważnie analizowane, na przykład w badaniach nad sztuczną inteligencją, takie choćby jak stara zagadka o kapeluszach. „Trójka przyjaciół: Mietek, Piotr i Zbyszek usiadła w rzędzie w ten sposób, że Mietek widzi Piotra i Zbyszka, Piotr widzi tylko Zbyszka, a Zbyszek nie widzi żadnego z pozostałych. Pokazano im pięć kapeluszy, z których trzy są koloru czerwonego, a dwa koloru białego. Po zawiązaniu im oczu, na głowę każdego włożono kapelusz. Po zdjęciu opaski z oczu na pytanie: Czy możesz powiedzieć, jakiego koloru kapelusz jest na twojej głowie?, najpierw Mietek, a potem Piotr odpowiedzieli, że nie mogą określić koloru swojego kapelusza. Po tych odpowiedziach Zbyszek stwierdził, że zna kolor swojego kapelusza. Jaki kapelusz ma Zbyszek i jak mógł to stwierdzić?”.
Takich historyjek moglibyśmy opowiedzieć więcej. Dowodzą one, że logika może być wielce przydatna w życiu, choć, jak widać, niekoniecznie ma coś wspólnego z matematyką. Dostarcza raczej rozkoszy „łamania głowy”, a logicy jawią się jako ludzie biegli w sztuce myślenia, przed którymi trzeba „mieć się na baczności”.
Jak te historie łączą się z Tygodniem Filozoficznym, szacowną instytucją liczącą blisko sześćdziesiąt lat? I do tematu tegorocznego Tygodnia? Znana jest inna starożytna historyjka, w której jakiś Grek, któremu Zenon z Elei referował swoje dowody niemożliwości ruchu, nie odrzekł nic, tylko wstał i przeszedł parę kroków, żeby wykazać fakt ruchu. Ale Zenon pozostał niewzruszony; wszak udowodnił, że ruch nie jest możliwy, a to, że zmysły nas zwodzą również potrafił udowodnić. Ta anegdota wskazuje na jedno z ważnych źródeł całej filozofii europejskiej. Otóż Grecy bardzo wcześnie odkryli, między innymi dzięki Zenonowi i Parmenidesowi z Elei, że czasem warto w swoich dociekaniach bardziej oprzeć się na tym, co uzasadnione za pomocą racjonalnych dowodów niż na świadectwie zmysłów.
Gdy mówimy o Parmenidesie, trzeba podkreślić jeszcze jeden fakt: można mu przypisać odkrycie, a przynajmniej mistrzowskie zastosowanie schematu wnioskowania reductio ad absurdum. To na nim właśnie – oraz na aksjomacie głoszącym, że byt jest, a niebytu nie ma – opiera się dowód na wiele twierdzeń o własnościach bytu. Łatwo bowiem wykazać, że np. byt jest jeden. Załóżmy, że byt nie jest jeden. Są zatem co najmniej dwa byty albo bytu w ogóle nie ma. Przyjmijmy najpierw, że są co najmniej dwa byty. Cóż jest pomiędzy? Niebyt. Ale niebytu nie ma. Druga opcja głosi, że bytu w ogóle nie ma, czyli jest niebyt. Ale niebytu nie ma. Na podobnej zasadzie można wykazać ciągłość bytu, jego niezmienność – i tak dalej. Roli reductio ad absurdum nie da się przecenić – przekonali się o tym choćby intuicjoniści XX wieku; projekt matematyki bez reductio okazał się znamienny – pozostało w niej niewiele ciekawych twierdzeń. Podobna sytuacja miałaby zapewne miejsce w filozofii.
Arystoteles widział w logice organon (narzędzie) filozofii oraz nauki i posłużył się nim przy tworzeniu taksonomii zwierząt. Nazewnictwo binominalne wraz z leżącą u jego podstaw koncepcją definicji klasycznej wykorzystał potem Karol Linneusz. Józef Maria Bocheński dorzucił do organonu paidagogos (wychowawca: bo uczenie się logiki jest pracą samowychowawczą, rozwijającą sprawności rozumu i chroniącą od błędu) i meros (rzecz: bo rozwiązywanie zagadek logicznych prowadzi do rozwiązania niejednego rzeczowego problemu filozoficznego). Zagadki logiczne, choć pozbawione patosu pytań egzystencjalnych, ukazując rzeczy w innym świetle, budzą zdziwienie nad naturą rzeczywistości i potęgą ludzkiego myślenia. Nie można tu nie wspomnieć o Raymondzie Smullyanie, który taki „zagadkowy” styl uprawiania logiki na nowo ożywił. Ten genialny logik amerykański pokazał, że zagadki mogą być sposobem uprawiania całkiem naukowej logiki. W duchu zagadek Smullyana zrodził się też Konkurs Logiczny […].
Marek Lechniak: Logika a źródła filozofii
cze 25, 2021 | 2021, aktualności

16.06.2021, Lublin – Katolicki Uniwersytet Lubelski. Finał IX Ogólnopolskiego Konkursu Logicznego
Fot. Tomasz Koryszko/KUL
Jakub Mikłasz z II LO im. Hugona Kołłątaja w Wałbrzychu, Dawid Ratyński z XIV LO im. Stanisława Staszica w Warszawie i Martyna Kuśmierz z II LO im. Mikołaja Reja w Kraśniku to główni laureaci finałowego etapu IX Ogólnopolskiego Konkursu Logicznego. 120 uczniów szkół ponadpodstawowych z całej Polski pisało dziś na KUL test wiedzy logicznej. Dziesięciu najlepszych uczestników otrzymało dyplom Laureata Konkursu oraz nagrody książkowe. Najlepsza trójka – indeksy KUL i nagrody rzeczowe.
Spośród blisko 700 zgłoszeń konkursowych do etapu finałowego organizatorzy zakwalifikowali 120 osób, które w Centrum Transferu Wiedzy KUL pisały test finałowy. W oczekiwaniu na wyniki finaliści wraz opiekunami wysłuchali specjalnie przygotowanych prezentacji wykładowców Instytutu Filozofii. Atrakcją był poczęstunek na dziedzińcu uniwersytetu oraz spotkanie z rektorem KUL, ks. prof. Mirosławem Kalinowskim i ambasadorem Peru Alberto Salasem Barahona.
Celem konkursu jest rozwój sprawności logicznych u młodzieży szkół ponadpodstawowych oraz popularyzacja wiedzy o logice jako nauce o sposobach jasnego i ścisłego formułowania myśli, o regułach poprawnego rozumowania i uzasadniania twierdzeń.
Głównym organizatorem konkursu jest Fundacja Rozwoju KUL. Współorganizatorem sprawującym opiekę merytoryczną nad konkursem jest Instytut Filozofii KUL – Katedra Logiki KUL.
Patronem medialnym IX Ogólnopolskiego Konkursu jest czasopismo i portal Filozofuj.
Nagrody książkowe dla Laureatów Konkursu zostały ufundowane przez Polskie Towarzystwo Tomasza z Akwinu, a także Urząd Miasta Lublin, który równocześnie był głównym sponsorem.
cze 11, 2021 | aktualności

Szanowni Państwo,
Drodzy Nauczyciele i Laureaci
IX Ogólnopolskiego Konkursu Logicznego,
zapraszamy Państwa do Lublina na Etap finałowy IX Ogólnopolskiego Konkursu Logicznego, który odbędzie się 16 czerwca 2021 r. w Centrum Transferu Wiedzy na terenie Kampusu Głównego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Program
- 09.00-10.00 Recepcja
- 10.00 Test konkursowy
- 11.30 Sesja wykładowa
- Marek Lechniak – Czy schizofrenik myśli logicznie?
- Andrzej Zykubek – Homo sapiens neanderthalensis
- Piotr Lipski – Co ma logika do przewidywania przyszłości?
- 13.00 Przerwa obiadowa
- 14.00 Ogłoszenie wyników i wręczenie nagród
Jak do nas dojechać?
- Recepcja – hall Centrum Transferu Wiedzy (CTW)
- Test konkursowy, wykłady, zakończenie – sala 408 CTW
maj 31, 2021 | aktualności
Szanowni Państwo,
Drodzy Nauczyciele i Laureaci
IX Ogólnopolskiego Konkursu Logicznego,
jak już informowaliśmy, zapraszamy Państwa do Lublina na Etap finałowy IX Ogólnopolskiego Konkursu Logicznego, który odbędzie się 16 czerwca 2021 r. w Centrum Transferu Wiedzy na terenie Kampusu Głównego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Plan ramowy naszego spotkania wygląda następująco:
- 09.00-10.00 recepcja
- 10.00-11.15 test konkursowy
- 11.30-12.30 mini-sesja wykładowa
- 13.00-14.00 obiad dla uczestników Konkursu
- 14.00 ogłoszenie wyników i wręczenie nagród.
Informujemy ponadto, że
Ze względu na panującą epidemię, jak również ze względów organizacyjnych, uprzejmie prosimy Wszystkich Uczestników Etapu Finałowego o wypełnienie formularza uczestnika Etapu Finałowego Ogólnopolskiego Konkursu Logicznego.
Do zobaczenia w Lublinie!
W przypadku pytań lub wątpliwości prosimy o kontakt emailowy logika@kul.pl lub telefoniczny 505 575 226.
dr Andrzej Zykubek
W imieniu Komitetu Organizacyjnego
IX Ogólnopolskiego Konkursu Logicznego
maj 23, 2021 | aktualności
na Etap Finałowy IX Ogólnopolskiego Konkursu Logicznego zapraszamy do Lublina w dniu 16 czerwca 2021 r.
Wkrótce podamy Państwu szczegółowy program naszego czerwcowego spotkania.
maj 9, 2021 | aktualności
Szanowni Państwo,
w dniach 10–12 maja odbędzie się w Lublinie kolejna edycja najstarszej w Polsce konferencji ogólnofilozoficznej organizowanej corocznie w sposób ciągły. Tym razem, by w pełni wziąć w niej udział, nie trzeba będzie fizycznie przybywać na Katolicki Uniwersytet Lubelski. 63. Tydzień Filozoficzny odbędzie się, ze względu na pandemię, w formie zdalnej, więc każdy zainteresowany będzie mógł w nim uczestniczyć z domu i razem z prelegentami zastanawiać się nad sporami o prawdę, które są tematem tej edycji konferencji.
Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą.
Arystoteles
Na pewnym poziomie ogólności niemal cała filozofia jest sporem o prawdę i dlatego dyskusje o jej naturze, sposobie jej poznania oraz pytania o samo jej istnienie i szczegółowe zastosowania pojęcia prawdy są nieusuwalną częścią dyskusji filozoficznych. Właśnie takim zagadnieniom będzie poświęcony 63. Tydzień Filozoficzny. Pojawią się pytania o niezbędność pojęcia prawdy i jego rolę w nauce, o to, czy nie powinniśmy zrewidować naszego pojmowania prawdziwości w obliczu badań nad zjawiskami kwantowymi oraz rozwoju światów wirtualnych. Prelegenci będą zastanawiać się nad tym, jaki jest związek pomiędzy prawdą a działaniem – pojawią się pytania o to czy fikcjonalizm etyczny pozwala stworzyć etykę niezależną od istnienia prawdziwych sądów etycznych oraz o to, jaką rolę ma w życiu odkrycie jego prawdziwego sensu, a debata o źródłach poznania moralnego będzie ogniskować się wokół kwestii, skąd w ogóle możemy wiedzieć cokolwiek o prawdach moralnych. Dyskutowana będzie wreszcie prawdziwość tez, które prima facie mogą wydawać się oczywiste – debata o tym, czy platonizm jest nominalizmem będzie rzucała wyzwanie popularnemu rozumieniu sporu o uniwersalia, a dysputa o relacji pomiędzy religią a idolatrią będzie dotyczyła tego, czy na pewno poprawnie rozumiemy naturę religii.
W trakcie Tygodnia odbędzie się również wydarzenie specjalne. Sesja popołudniowa w poniedziałek, 10 maja, będzie poświęcona osobie i dorobkowi śp. Ks. Prof. Andrzeja Maryniarczyka, byłego Kierownika Katedry Metafizyki KUL, którego wspólnota akademicka pożegnała kilka miesięcy temu.
Tydzień Filozoficzny jest najstarszą ogólnofilozoficzną konferencją organizowaną w Polsce corocznie w sposób ciągły. Wydarzenie ma charakter popularyzatorski, przeznaczone jest dla szerokiej publiczności, aczkolwiek nie unika też bardziej zaawansowanych tematów. Od 1958 roku Koło Filozoficzne Studentów KUL miało zaszczyt gościć między innymi Romana Ingardena, Tadeusza Czeżowskiego, Karola Wojtyłę, Władysława Tatarkiewicza, Józefa Tischnera, Izydorę Dąbską i wiele innych znamienitych postaci ze świata filozofii oraz nauk pokrewnych.
Konferencja w całości będzie się odbywać na platformie Microsoft Teams, uczestnictwo nie wymaga wcześniejszej rejestracji ani instalacji MS Teams. Pełny program oraz instrukcję dołączania do obrad można znaleźć na stronie wydarzenia na facebooku oraz na stronie www.kul.pl/tydzien.filozoficzny.
Serdecznie zapraszamy!
Spory o prawdę
Program LXIII Tygodnia Filozoficznego
10 maja 2021, poniedziałek
bit.ly/63_tydzien_filozoficzny_poniedzialek
- 08.00 Msza Święta koncelebrowana w intencji zmarłych Profesorów Wydziału Filozofii (Kościół Akademicki KUL)
- 09:30 Otwarcie LXIII Tygodnia Filozoficznego
- Marek Lechniak – Przemówienie Dziekana Wydziału Filozofii KUL
- Aleksander Trubiłowicz – Przemówienie Prezesa Koła Filozoficznego Studentów KUL
- 09:45 O niezbędności pojęcia prawdy – Tadeusz Szubka (USz)
- 11:15 Czy platonizm jest ukrytym nominalizmem? Debata
- Paweł Rojek (UJ)
- Marek Piwowarczyk (KUL)
Osoba i dzieło śp. ks. prof. Andrzeja Maryniarczyka
bit.ly/63_tydzien_filozoficzny_Andrzej_Maryniarczyk
- 15:00 Wokół myśli śp. ks. prof. Andrzeja Maryniarczyka
- Źródła inspiracji refleksji filozoficznej ks. prof. Andrzeja Maryniarczyka – Piotr Mazur (Akademia Ignatianum)
- Wkład ks. prof. Andrzeja Maryniarczyka w rozwój metafizyki realistycznej – ks. Tomasz Duma (KUL)
- 17:00 Filozof wpatrzony w naturę i to co boskie
Prezentacja Księgi Pamiątkowej z okazji Jubileuszu urodzin i pracy naukowej na KUL Księdza Profesora Andrzeja Maryniarczyka SDB – Zbigniew Pańpuch (KUL)
- 17:30 Osoba i dzieło śp. ks. prof. Andrzeja Maryniarczyka we wspomnieniach współpracowników i uczniów
- Mistrz i uczeń – współpraca z o. Mieczysławem Albertem Krąpcem – Włodzimierz Dłubacz (KUL)
- Dorobek naukowy – Zbigniew Pańpuch (KUL)
- Działalność na Wydziale Filozofii KUL – Monika Komsta (KUL)
- Współpraca z innymi ośrodkami – Artur Andrzejuk (UKSW)
- Redaktor Powszechnej Encyklopedii Filozofii – Wojciech Daszkiewicz (KUL)
- Wydawca dzieł z filozofii klasycznej – Piotr Jaroszyński (KUL)
11 maja 2021, wtorek
bit.ly/63_tydzien_filozoficzny_wtorek
- 10:00 Fikcjonalizm etyczny – Krzysztof Saja (USz)
- 11:30 Prawda a rzeczywistość wirtualna – Piotr Lipski (KUL)
- 15:00 The Purpose of Life – Judith Wolfe (University of St. Andrews) (co-organized by the Thomistic Institute, KUL Chapter)
- 16:30 Religia a idolatria. Dyskusja nad książką Ireneusza Ziemińskiego pt. „Religia jako idolatria. Esej filozoficzny o nieuchronności elementów idolatrycznych w religii”
- Ireneusz Ziemiński (USz)
- Jacek Wojtysiak (KUL)
- Błażej Gębura (KUL)
12 maja 2021, środa
bit.ly/63_tydzien_filozoficzny_sroda
- 10:00 Prawda jako adequatio intellectus et rei – cel badań i fundament etosu nauki – Agnieszka Lekka-Kowalik (KUL)
- 11:30 Logika kwantowa – o. Marcin Tkaczyk (KUL)
- 15:00 Wokół źródeł poznania moralnego. Debata
- Artur Szutta (UG)
- Wojciech Lewandowski (KUL)


